Recenzja filmu

King Richard: Zwycięska rodzina (2021)
Reinaldo Marcus Green
Will Smith
Aunjanue Ellis-Taylor

Genialny klan z Compton

Znajdziemy u walkę z przeciwnościami losu, pokoleniową traumę, niezwykłą zawziętość, ponadprzeciętny talent i nutę szaleństwa – słowem, wszystko, czego potrzebuje scenariusz dobrego filmu
Genialny klan z Compton
Historia Richarda Williamsa, ojca Venus i Sereny – jednych z najwybitniejszych tenisistek wszech czasów, już od dłuższego czasu czekała na ekranizację. Znajdziemy tu walkę z przeciwnościami losu, pokoleniową traumę, niezwykłą zawziętość, ponadprzeciętny talent i nutę szaleństwa – słowem, wszystko, czego potrzebuje scenariusz dobrego filmu sportowego.

Williams urodził się w 1942 roku w Luizjanie, kiedy na amerykańskim Południu wciąż świetnie miał się system segregacji rasowej. W młodości sam doświadczył dotkliwego pobicia przez członków Ku Klux Klanu, widział ogromne nierówności społeczne i znaki "Whites Only" na każdym kroku. Po tym, gdy opuścił rodzinny stan, szukał szczęścia w Michigan i Kalifornii. Próbował założyć rodzinę, ale ostatecznie porzucił swoją pierwszą żoną i ich wspólne dzieci. Dopiero po zawarciu drugiego małżeństwa Williams wpadł na genialny pomysł. Oglądając w telewizji turniej tenisa, zwrócił uwagę na wysokość głównej nagrody. Kwota dorównywała jego rocznym zarobkom. Ponieważ dla niego samego było już jednak znaczenie za późno na przebranżowienie, Richard ułożył skrupulatny plan dla dwóch swoich najmłodszych córek. Dziewczynki miały dzięki ciężkiej pracy zdominować kobiecy tenis. Williams nie miał ani koniecznej wiedzy, ani doświadczenia, nie miał też pieniędzy na sprzęt czy trenerów. Ale miał plan – dziewczynki staną się topowymi tenisistkami świata. 


"King Richard" opowiada o drodze sióstr Williams do wrót sportowego panteonu. Twórcy filmu chętnie korzystają z całej masy anegdot, które przez lata przywarły do ekscentrycznego ojca tenisistek. Grany przez Willa Smitha Richard nie zna słowa "nie". Gdy brakuje mu piłek do treningu, chodzi po lokalnych klubach i zbiera zużyty sprzęt. Gdy kolejni trenerzy nie wierzą w telefoniczne zapewnienia o genialnych córkach, nachodzi ich w pracy. Gdy potencjalni sponsorzy odmawiają współpracy, z przekonaniem stwierdza, że to ich strata. Smith tworzy portret człowieka bezrefleksyjnie wierzącego w amerykański sen i w niemal maniakalny sposób przekonującego innych do swoich wizji. Richard widzi bowiem w konsekwentnej pracy najskuteczniejsze narzędzie emancypacji. Jego nie szanował nikt. Jego córki zdobędą wykształcenie, osiągną sportowy sukces i będzie szanować je cały świat. 

Choć mocna charakteryzacja nie służy Smithowi, który momentami ociera się o granice karykatury, to jednak jest to zdecydowanie jedna z najciekawszych kreacji w jego karierze. Richard nie jest postacią jednowymiarową i tak też przedstawia go Reinaldo Marcus Green w swoim filmie. Ukształtowany przez traumatyczne wspomnienia z czasów dzieciństwa Williams chce lepszej przyszłości dla swoich córek. Poświęca im czas, nieustannie motywuje i buduje w nich nieprawdopodobną wręcz pewność siebie. W telewizyjnych archiwach zachowało się nagranie, podczas którego Richard w agresywny sposób przerywa rozmowę dziennikarza z nastoletnią Venus, gdy ten podważa jej wiarę we własne możliwości. Autorzy filmu skrzętnie wykorzystują wszystkie zapisane na taśmach VHS świadectwa zaangażowania Richarda w życie córek, podkreślając tym samym wagę aktywnego ojcostwa. Smith, którego kojarzymy głównie z ról sympatycznych kolesi (wesołego nastolatka z serialu "The Fresh Prince of Bel-Air", agenta o dobrym sercu z "Facetów w czerni" czy kochającego ojca z "W pogoni za szczęściem"), jest w swoim żywiole, gdy dochodzi do wzruszających scen rozmów między ojcem a córką.


Richard zmaga się jednak ze swoimi demonami i nie jest jedynie posągową figurą "świętego z przedmieść". Smith balansuje między dowcipnymi scenami rodzinnych wygłupów a momentami, gdy musi pokazać, jak apodyktyczna, chorobliwie uparta i zamknięta na krytykę jest jego postać. Tutaj pomaga mu obecność Aunjanue Ellis wcielającej się w rolę Oracene – drugiej żony Williamsa i matki dziewczynek. Ellis już samym spojrzeniem oddaje zmęczenie kobiety, która dla pomimo tego, że poświęca swoim dzieciom nie mniej uwagi niż Richard, pozostaje wciąż w cieniu zadufanego męża. Kiedy on jeździ do najlepszych trenerów z Venus, to ona poprawia serwis Sereny na zniszczonych boiskach Compton. Wykreowana przez Ellis postać wybucha rzadko, ale to sceny z jej udziałem dźwigają największy ciężar dramatyczny filmu. Tak jak Richard nie zrealizowałby swojego planu bez determinacji Oracene, tak Smith rośnie na ekranie przy Ellis.

Aktorstwo stanowi największą siłę filmu Greena. Nastoletnie odtwórczynie córek Williamsów udanie oddają dynamikę siostrzanych relacji. Wobec obrazów ich wzajemnej czułości i oddania trudno zachować obojętność – jedni na pewno się uśmiechną, bardziej wrażliwi może nawet uronią łzę. Filmowe wydarzenia obejmują okres, kiedy Venus wybijała się na światową gwiazdę tenisa, podczas gdy Serena wciąż musiała czekać na swoją kolej. Obydwie mierzyły się jednak z ogromną presją, systematycznie realizując kolejne punkty z ambitnego planu ojca. Saniyya Sidney wcielająca się w rolę starszej z sióstr tworzy bohaterkę, która z bezwzględnie posłusznej ojcu dziewczynki zmienia się w mającą własne zdanie i potrzeby nastolatkę. Pozostaje przy tym jednak dzieckiem, które wciąż nie wie, jak radzić sobie z trudnymi emocjami. Tymczasem w cieniu wielkiego talentu Venus kiełkuje dopiero potencjał Sereny. Demi Singleton w roli młodszej z sióstr dobrze rozumie to napięcie i dyskretnie miesza uczucie podziwu dla Venus z niecierpliwością młodego sportowca, który chciałby wreszcie pokazać światu, na co go stać.

"King Richard" jest przede wszystkim biograficznym obrazem z życia rodziny Williamsów, jednak Green nie odrywa filmu od kontekstu społecznego. Tło dla rodzinnych radości i smutków stanowią problemy czarnych przedmieść i brutalne pobicie Rodneya Kinga przez kalifornijską policję. Na przełomie lat 80. i 90. Compton, gdzie rozpoczyna się akcja filmu, uchodziło za jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc w kraju. Uliczna przestępczość, działalność gangów, rekordowe wskaźniki morderstw – z tym ówczesna Ameryka kojarzyła biedne przedmieścia Los Angeles. Problemy Compton trafiły do mainstreamu za sprawą debiutanckiego albumu grupy N.W.A. Płyta "Straight Outta Compton" stała się zapisem trudnego życia w biednych dzielnicach, brutalności policji i wszechobecnej przemocy "Rollin' through the hood, to find the boys. To kick dust and cuss, crank up some noise" – tak Eazy-E opowiada w piosence "8 Ball" o przeciętnym dniu w dzielnicy. Powłóczyć się bez celu z kolegami, by w końcu znaleźć kłopoty – scenariusz, który stanowił codzienność wielu czarnych nastolatków, był tym, przed czym Richard chciał za wszelką cenę ochronić swoje córki. 


Gdy Venus wygrała w 2000 roku Wimbledon, Richard z dumą krzyczał "Straight Outta Compton". Jakkolwiek banalnie to brzmi, "King Richard" jest filmem o tym, że wszystkie przeciwności losu są do przezwyciężenia. O tym, jak ważna jest wspierająca rodzina, wiara we własne możliwości i wytrwałość. W dobie skomercjalizowanego sportu cieszy film, który przypomina o jego etycznej wartości – tego jak potrafi uczyć cierpliwości, systematyczności i pokory. Życie Richarda Williamsa było pełne wzlotów i upadków, nie zawsze postępował on właściwie, ale tego, co osiągnął z dwiema swoimi córkami nie odbierze mu nikt. "King Richard" także nie jest idealny – momentami przydługi, niebezpiecznie skręcający w stronę łzawej przypowieści, pozostaje jednak całkiem udanym obrazem o genezie genialnych sióstr Williams.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones